Polacy nie gęsi – poszukują planet

W tej chwili istnieją 3 główne metody poszukiwania planet pozasłonecznych:

  • Mikrosoczewkowanie grawitacyjne
  • Metoda tzw. tranzytów międzyplanetarnych
  • Metody spektroskopowe

Jak się okazuje w tej pierwszej metodzie ogromne sukcesy odnoszą Polacy dzięki projektowi OGLE wykorzystującemu teleskop Uniwersytetu Warszawskiego w Las Campanas w Chile.

teleskop UW w Chile

Budynki teleskopu warszawskiego w obserwatorium Las Campanas. Na pierwszym planie „domek obserwatora”, z którego steruje się teleskopem, odbiera i redukuje dane z kamery CCD. Fot. Igor Soszyński

Projektem OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment) od piętnastu lat kieruje profesor Andrzej Udalski z Uniwersytetu Warszawskiego.

<<„Metoda mikrosoczewkowania grawitacyjnego pozwala na znajdowanie planet stosunkowo mało masywnych – takich właśnie jak dzisiaj typu Neptuna, a pewnie za jakiś czas, nawet i Ziemi – w stosunkowo dużych odległościach od swoich macierzystych gwiazd. To mogą być np. układy podobne do naszego Układu Słonecznego” – powiedział w Udalski. Jak wyjaśnił, między Ziemią, a gwiazdą wokół której krąży poszukiwana planeta, musi znaleźć się jeszcze jeden ciężki obiekt, którego masa odpowiednio odchyli światło pochodzące z tego układu i pozwoli na jego zarejestrowanie i wychwycenie. Problemem jest, że to zjawisko występuje rzadko. Naraz dotyczy ono tylko jednej gwiazdy na milion. Obecnie zespół projektu OGLE regularnie obserwuje 200 mln gwiazd, odkrywając ok. 600 zjawisk mikrosoczewkowania rocznie. W prawie wszystkich wypadkach są to jednak obserwacje samotnych gwiazd. Pierwszy układ podwójny – z planetą – zespół OGLE odkrył w 2003 r., w 2005 r. zaobserwował natomiast najmniejszą dotąd, podobną do Neptuna, planetę o sześciokrotnej masie Ziemi. „Zespół naszych naukowców jest zdecydowanie liderem poszukiwania planet pozasłonecznych. W tej chwili, na trzy metody zastosowane z sukcesem w poszukiwaniu planet pozasłonecznych krążących wokół planet podobnych do Słońca, aż dwie zostały po raz pierwszy z sukcesem zastosowane przez nas” – wskazał astrofizyk. Jego zespół odkrył dotąd dziewięć planet poza Układem Słonecznym, z czego cztery – właśnie metodą mikrosoczewkowania.

Metoda tzw. tranzytów międzyplanetarnych pozwala znajdować obiekty znajdujące się bardzo blisko swoich gwiazd macierzystych – im bliżej planeta znajduje się swojej gwiazdy, tym większa szansa na zaobserwowanie spowodowanego przez nią mikrozaćmienia gwiazdy, czyli właśnie tranzytu. Ten sposób pozwala też na zdobycie największej liczby informacji o samej planecie – jej masie i rozmiarze.

Metody spektroskopowe, wykorzystując zakłócenia widma promieniowania gwiazd przez znajdujące się obok nich planety, pozwalają szukać układów wokół gwiazd jasnych, czyli takich, które znajdują się stosunkowo blisko Ziemi. Według Udalskiego, wszystkie metody mogą w pewnych przypadkach uzupełniać się i zwiększać w ten sposób zasób wiedzy. >> [cyt. za GW]

teleskop od środka

Teleskop warszawski w obserwatorium Las Campanas w Chile. Średnica lustra 1,3 m. Pojemnik u dołu zawiera chłodzoną ciekłym azotem mozaikową kamerę CCD o rozmiarze 8192×8192 pikseli. Fot. Krzysztof Ulaczyk.

Oba zdjęcia pochodzą z artykułu w Urani – bardzo dokładnego i długiego o 15 latach OGLE.

Mój delikatny komentarz do tych informacji?

Świetnie, że znamy już ponad 200 planet pozasłonecznych, ale nadal żadna z nich nie przypomina Ziemi. Wszystki to masywne gazowe giganty podobne np. do Jowisza. To wynik niedoskonałych metod jakimi na razie dysponujemy, ale ja wolę, jak są odkrywane jakiekolwiek planety, niż jakbyśmy ich nie odkrywali.

Po drugie, to super, że Polacy tak walnie przyczyniają się do postępu tej wiedzy. Zauważmy bowiem, że „nasz” teleskop ma średnicę lustra ledwie 1,3 metra… To liliput przy amerykańskich gigantach, mających ponad 10m. Cieszy jednak to, że i takim teleskopem da się uprawiać astronomię na najwyższym światowym poziomie, dokonywać znaczących odkryć. Jeśli nie mamy tyle pieniędzy co amerykanie to trzeba szukać takich właśnie „furtek” (w pozytywnym sensie) do wielkiej nauki. Szkoda, że tak mało osób wie, że taki teleskop w Ameryce Południowej mamy. Tak samo mała jest wiedza o SALT – największym teleskopie na półkuli południowej zbudowanym w RPA, który został zbudowany we współpracy międzynarodowej, również z Polską (uczestniczyliśmy w jego budowie w 11% i mamy dzięki temu 11% czasu badawczego)

4 thoughts on “Polacy nie gęsi – poszukują planet

  1. Pingback: Planetes

  2. Swietny artukul zarowna ten jak i Michała Szykańskiego pokazujący nam jak bardzo Polacy zasłużyli się w dziedzinie optyki.
    Wykorzystam je do celow naukowych (referat) zdjecia oraz cytaty. Swietna sprawa, pozdrawiam.

  3. Dzięki, oczywiście można ten artykuł cytować dowolnie – jest na licencji Creativ Commons (swoją droga zachęcam do zapoznania się z nią głębiej) – pod warunkiem podania autorstwa :) Choć nie wiem czy blog nie jest zbyt mało prestiżowy do cytowania w referacie ;)

    A może coś więcej o sobie powiesz? :) Pozdrawiam również!

Dodaj odpowiedź do radoslaw Anuluj pisanie odpowiedzi